-
-
A w Warszawie? Marek wykorzystuje ładną pogodę i wyciąga Małgosię na spacer. Jak za dawnych lat.
- Zabieram cię na lody! Pamiętasz, jak w Lipnicy chodziliśmy na lody na patyku? Kurczę, kiedy to było… Ze dwadzieścia lat temu…
-
-
Marek prosi, by siostra czasem zaglądała do Hanki - gdy już zamieszka w stolicy. Zmieszany, tłumaczy: - Dzieci szybko się zaadaptują, znajdą sobie nowych kolegów w klasie… A Hanka będzie tu całkiem sama!
Małgosia posyła bratu ciepły uśmiech.- Oczywiście, że nie zostawimy jej samej…
-
-
Za to Paweł odwiedza dziadków i do Grabiny zabiera też Olę. Lucjan od razu puszcza do wnuka oko:
- Podoba mi się ta dziewczyna… Masz, chłopcze, dobry gust!
-
-
- Dziadku, proszę cię… Przecież to jeszcze małolata!- A ty faktycznie, już jesteś baaardzo wiekowy!
Zduński parska tylko śmiechem. Ale Mostowiak i tak wie swoje. I czuje, że - wraz z wiosną - może pojawić się nowa miłość…
-
-
Ale na razie, prym wiodą zakochani seniorzy. Lucjan namawia Barbarę na wspólną fotografię:- Chodź, moja kochana żono! Wnuczek nam zrobi, tak jak pani Oli, to… No, profesjonalne portfolio!
Paweł z trudem kryje rozbawienie - ale zdjęcia pstryka. A chwilę później, jego modelką zostaje też Ola...
-
-
- Hej! Odgarnij włosy, bo nie widać twarzy!
Zduński zamienia się w mistrza obiektywu. I nic dziwnego - z taką muzą… Jednak Ola wzrusza tylko ramionami:
- Mała strata... Ja się nie lubię fotografować. I potem oglądać, jaka jestem brzydka!
-
-
- Brzydka - nie. Ale mocno kopnięta… Na pewno!
Paweł od razu parska śmiechem. A chwilę później, pokazuje dziewczynie ostatnio zrobione fotki. Także te, do których pozowali mu dziadkowie.
-
-
- Paweł, te zdjęcia są super… No przecież - rewelacja!
Młodzi, zafascynowani, spoglądają na portret Mostowiaków… I nawet nie wiedzą, że sami zostali lokalną sensacją, bo cały czas obserwuje ich pewien "szpieg"…