-
-
- No i jak?- Do kitu…- Ale pokaż się chociaż…- Nie!
Po założeniu dziesiątej sukni, wbiciu się w trzy gorsety i zaplątaniu w pięć metrów koronek… Marta ogłasza strajk! I nawet nie chce wyjrzeć zza zasłony.
-
-
A Budzyński, ze stoickim spokojem, przegląda wyniki giełdowe.
- Od razu ci mówiłem, że to nie jest sukienka dla ciebie…- Mówiłeś to o każdej sukience, którą przymierzałam! - w głosie Marty słychać irytację. - Może problemem nie jest sukienka, tylko panna młoda? Młoda… Dobre sobie!- Kochanie…
-
-
- Nie mów do mnie "kochanie"! I skup się lepiej na swoich… Notowaniach giełdowych!
Wojciechowska, rozeźlona, wygląda w końcu z przebieralni. A narzeczony czuje, że tej walki nie wygra… Potulnie odkłada papiery i ewakuuje się do sklepu numer dwa.
- Chyba rzeczywiście nic tu po mnie…
-
-
Małgosia wyszukuje białe bolerka, Marysia sukienki na ramiączkach… A Marta coraz bardziej traci humor. W końcu, zrezygnowana, przebiera się w "cywilne" ciuchy.
-
-
- Nie, no… Tragedia! Jak nie dekolt po pępek, to hafty i tiule… Przecież nie pójdę tak do urzędu! Nie mówiąc o przyjęciu w Grabinie!
Wojciechowska na modne kreacje patrzy… Jak na skunksa - niby ładne, ale lepiej trzymać się od nich z daleka!
-
-
- Trzeba było jednak brać ten ślub na Fidżi… Andrzej mówił, że tam wystarczy pareo i wianek na głowę!
Po kolejnej, spędzonej w sklepie godzinie, Marta wpada w desperację. I wtedy, na ratunek przybywa jej bajkowy rycerz…
-
-
- No i co? Wybrałyście coś? - Andrzej rzuca dziewczynom radosny uśmiech. - A ja tak! Mam dla ciebie idealną suknię… Wisi na wystawie, jakieś sto metrów stąd. W innym salonie…
-
-
Kilka godzin później, Marta przymierza w domu nową suknię… A Budzyński nie może oderwać od niej oczu!- Wyglądasz tak, że brak mi słów… Mnie, adwokatowi! Koniec świata…Skromna, ale z klasą. Suknia ślubna Marty naprawdę zachwyca…
Czy przyniesie jej w miłości szczęście? Odpowiedź już wkrótce - tylko na antenie TVP 2!