We wtorek, 11. marca, zapraszamy na 566. odcinek „M jak Miłość” a w nim… na miłość, oczywiście! W rolach głównych: Boguś i Asia. Asia, uśmiechnięta, wchodzi do szpitala. Chce odwiedzić babcię Bogusia, ale… sala jest pusta. Pielęgniarka nie chce udzielić jej informacji, Boguś ma wyłączony telefon. Asia jest przerażona. Obawia się najgorszego… Kilka razy nagrywa się Bogusiowi na sekretarkę, ale chłopak wciąż nie odpowiada!

Kilka godzin później, Boguś przyjeżdża na Deszczową. Gdy widzi, jak dziewczyna jest roztrzęsiona, od razu tłumaczy:

- Spokojnie… Rano odebrałem babcię ze szpitala i zawiozłem do domu. A potem zaraz pojechałem na plan. A w czasie nagrania miałem wyłączoną komórkę…

Ale Asia, zamiast się uspokoić, wybucha szlochem. Płacząc, wyznaje, że jej własna babcia zmarła - w bardzo podobnej sytuacji…

- Już miała wyjść ze szpitala i… I jak przyszłam z mamą przynieść jej ubranie to… Jej łóżko było puste, a salowa zmieniała pościel i…

Boguś nie daje Asi dokończyć. Bez słowa, mocno dziewczynę przytula.

- Ale się kurcze porobiło no… Popatrz, przecież…- w głosie chłopaka słychać czułość. - Miałem z ciebie gwiazdę zrobić, tak się umawialiśmy, miało być fajnie i w ogóle, a ty mi się tu rozklejasz… I to już kolejny raz! Przeze mnie. No co ty, mała…

Boguś patrzy bezradnie na zapłakaną dziewczynę. Sięga po chusteczkę i delikatnie wyciera jej oczy. Ich spojrzenia spotykają się...

- I nie patrz tak na mnie, bo mi normalnie wstyd! Już nie wiem, jak cię mam przepraszać…

Nagle, pod wpływem impulsu, chłopak pochyla się i… zaczyna Asię całować! Oszołomiona dziewczyna, jest w stanie wyszeptać tylko jedno słowo:

- Boguś…


Chwila słabości, czy prawdziwa miłość? Jak zakończy się ten pocałunek? Oceńcie sami…