TVP.pl Informacje Sport Kultura Rozrywka VOD Serwisy tvp.pl Program telewizyjny

Panna młoda w Karlskronie – wywiad z Agnieszką Więdłochą

Panna młoda w Karlskronie – wywiad z Agnieszką Więdłochą Data publikacji: 2011-12-02

Gorące wyznania, pocałunki i miłość w przepięknej szwedzkiej scenerii już niebawem zagoszczą na ekranie. A wszystko za sprawą Joasi i Pawła, którzy wybrali się w podroż poślubną do malowniczego miasteczka – Karlskrona. A jak wyjazd i pracę na planie za granicą wspomina Agnieszka Więdłocha? Zapraszamy na wywiad!

Joasia z Pawłem ruszyli w swoją podróż poślubną. Ale zamiast na Mazurach znaleźli się w... Szwecji. Jak to się stało?

Moja bohaterka została wręcz „porwana” do Szwecji (śmiech)! Wszystko dlatego, że Paweł zmienił plany i zamiast zabrać swoją świeżo upieczoną żonę na Mazury - jak planowali - zrobił Joasi prezent w postaci zagranicznej podroży. Trochę ją to zbiło z tropu, ponieważ mimo romantycznej niespodzianki, to ona chciałaby dowodzić.

 
I dała temu popis, gdy tylko oboje z Pawłem zawitali do szwedzkiego miasteczka Karlskrona!

O tak! W Szwecji okazało się, że Joanna jest bardzo aktywną osobą. Już na promie kupiła przewodniki, przestudiowała mapy i solidnie się przygotowała z miejsc, które chciałaby w Karlskronie zwiedzić. Przez kolejne dni ciągała Pawła wszędzie, gdzie tylko się dało. Zduński na pewno inaczej wyobrażał sobie podróż poślubną. A Joasia już w pierwszych dniach małżeństwa pokazała, na co ją stać i męża kompletnie zaskoczyła (śmiech)!


Zdjęcia trwały od rana do nocy. Czy zdążyłaś się nacieszyć widokami Karlskrony?

Na wyjeździe całą swoją energię poświęciłam pracy. Dlatego zdaję sobie sprawę, że byłam w tych wszystkich ślicznych miejscach, ale nie mogłam spokojnie się nimi nacieszyć. Raczej potraktowałam je jako piękne dekoracje do scen. Oprócz jednego momentu, gdy bardzo późno skończyliśmy zdjęcia i w nocy przeszłam się przez molo koło targu rybnego. Słychać było delikatny szum wody, a w oddali migotało mnóstwo świateł. To była moja chwila.

 
Gdy zobaczysz odcinki w telewizji wspomnienia odżyją.

Przyjrzę się dokładnie gdzie byłam. Zobaczę, jak wygląda Kościół Admiralicji, panorama Karlskrony, skansen z przeuroczymi pracownikami w strojach z epoki i wiele innych.

 
W Szwecji plan filmowy „M jak Miłość” wzbudził spore zainteresowanie. Codziennie pojawiali się wokół Was szwedzcy dziennikarze. O co Cię pytali?

Byli ogólnie zainteresowania fabułą serialu, kogo gram itp. Przesympatyczny młody dziennikarz zapytał mnie - z czym mi się kojarzy Szwecja. I oczywiście automatycznie chciałam powiedzieć, że z IKEĄ (śmiech). W ostatnim momencie się z tego wycofałam. Pytali, czy podoba mi się Karlskrona i czy smakuje mi ich jedzenie. Muszę przyznać, że jedzenie jest tam takie jak w IKEI. Smacznie, ale bez szaleństw kulinarnych.

 
Masz jakąś ulubioną scenę spośród tych, które nakręciliście?

Mimo że byliśmy w wielu urokliwych zakątkach, mnie najbardziej podoba się scena wchodzenia do kajuty na promie. Joasia i Paweł są już po paru kieliszkach szampana. Paweł przenosił żonę przez próg, są szczęśliwi, zakochani... Przez chwilę poczułam się jak prawdziwa panna młoda.

 
Państwo Zduńscy zaczynają wspólnie nowy etap w życiu. Co ich czeka po powrocie?

Joanna ma nieprawdopodobny wpływ na męża i Zduński wydaje się jej być całkowicie  podporządkowany. Do tego Paweł bardzo się stara, żeby było między nimi idealnie. Oboje są strasznie w sobie zakochani, ale jak to w małżeństwie - są wzloty i upadki.


Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała: Joanna Rutkowska

Bitwa more
Jan
Paweł