- Czasem jedną scenę, która na ekranie trwa dwie minuty, nagrywamy w kilku fragmentach, nawet przez dwa tygodnie - zdradziła gwiazda na II Zlocie Fanów w Bydgoszczy. - Kiedyś miałam taką scenę w Grabinie.
Wejście Grażyny do domu nakręciliśmy, gdy była jeszcze piękna jesień. A wyjście ponad tydzień później… I wtedy spadł już śnieg. A my całą scenę musieliśmy grać w letnich ubraniach i z nosami czerwonymi z zimna!