- Zawsze miałam króciutkie włosy, bo rodzice nie lubili warkoczy, francuskich loków i kokard na czubku głowy - żartuje aktorka w rozmowie z "Życiem na gorąco". - W początkach lat siedemdziesiątych, kiedy zaczynałam karierę, takie fryzury nosiły tylko odważne kobiety. Dziś wydaje się to nieprawdopodobne, ale wtedy często słyszałam uszczypliwe, a czasem obrzydliwe uwagi na temat moich włosów. Ale miałam to w nosie… Grałam chłopców i to nie tylko w bajkach. I ominęły mnie nudne amantki!
- Mówiąc szczerze, nie zauważyłam, żeby długość włosów wpływała na powodzenie u mężczyzn… Oczywiście, miłośnicy długowłosych blondynek nie szaleli na moim punkcie, ale oni też nie byli w moim typie - dodaje gwiazda. - Słyszałam za to często, że gdyby nie te krótkie włosy, mogłabym zrobić większą karierę…
Naszym zdaniem, pani Hanna w krótkich włosach wygląda rewelacyjnie! A w "M jak Miłość" - doktor Renia - nowocześnie, ale kobieco. Co serialowy Staszek pewnie z chęcią potwierdzi…